fbpx

Zamartwica
urodzeniowa

Dziecko urodzone w zamartwicy

Zamartwica urodzeniowa – przyczyny, objawy, wyroki sądów

Zamartwica urodzeniowa określana jest jako krytyczne zredukowanie tlenu dostarczanego do płodu przed urodzeniem, w czasie porodu lub zaraz też po porodzie. Objawia się ostrą niewydolnością krążenia i oddychania noworodka. Statystyki podają, że dotyka ponad 20% dzieci urodzonych przed 25 tygodniem ciąży i wymaga bardzo szybkiej interwencji ze strony personelu medycznego. Zamartwica może wywołać daleko idące powikłania o niemożliwych do cofnięcia skutkach i wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. Jest również częstym przedmiotem orzeczeń sądów w sprawach o okołoporodowe błędy medyczne.

Dziecko urodzone w zamartwicy? Nieprawidłowy rozwój dziecka po zamartwicy? Sprawdź czy masz podstawy do uzyskania odszkodowania za błąd medyczny przy porodzie! Zadzwoń teraz 536 007 001

Zamartwica urodzeniowa – objawy

Objawy zamartwicy urodzeniowej mogą być różne w zależności od postaci, pod którą występuje. Dzieci, u których zdiagnozowano lżejszą postać zamartwicy, tzw. zamartwicę siną, najczęściej w pierwszej minucie w skali Apgar otrzymują od 4 do 7 punktów. Zamartwica ta objawia się brakiem prawidłowego oddechu w pierwszej minucie życia noworodka, a jego tętno często jest równe. Napięcie mięśniowe u dziecka jest obniżone, widocznie słabiej reaguje ono również na dostarczane bodźce. W przypadku ciężkiej zamartwicy, tzw. zamartwicy bladej, noworodek w pierwszej minucie życia otrzymuje od 0 do 3 punktów w skali Apgar. Jego tętno zazwyczaj wynosi poniżej 100 na minutę w momencie urodzenia i ma charakter zwalniający lub stały. U dzieci z cięższą postacią zamartwicy często obserwuje się również nieprawidłowe zabarwienie skóry oraz zupełny brak napięcia mięśniowego.

Dlaczego dochodzi do zamartwicy urodzeniowej?

Katalog przyczyn, dla których dochodzi do zamartwicy jest szeroki. Do najczęstszych z nich zaliczamy:

  • niewydolność łożyska
  • przedwczesne oddzielenie się łożyska
  • chorobę hemolityczną
  • ciążę przenoszoną i niedonoszoną
  • źle przeprowadzoną akcję porodowa
  • palenie papierosów w ciąży
  • przedwczesne odpłynięcie wód płodowych
  • przedłużający się poród
  • owinięcie lub zaciśnięcie pępowiny wokół szyjki dziecka
  • podanie narkozy podczas cesarskiego cięcia

Brak cesarskiego cięcia – częsta przyczyna zamartwicy urodzeniowej

Zamartwica urodzeniowa niestety często wynika z błędów popełnionych przez lekarzy. Z orzeczeń w sprawach medycznych jasno wynika, że jedną z najczęściej występujących przyczyn zamartwic jest zbyt późna decyzja o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia lub całkowity jej brak. Podkreślić przy tym należy, że zagrożenie wystąpienia zamartwicy wewnątrzmacicznej płodu to bezwzględna przesłanka do wykonania cesarskiego cięcia, co więcej – w trybie pilnym. W konsekwencji zbagatelizowania przez lekarza takich przesłanek i kontynuacji porodu siłami natury, u dziecka może wystąpić padaczka, mózgowe porażenie dziecięce lub upośledzenie umysłowe. W swojej najcięższej postaci zamartwica urodzeniowa prowadzi do śmierci noworodka. Nawet dzieci, które przeżyły zamartwicę urodzeniową i w toku swojego dalszego życia rozwijają się prawidłowo, wymagają obserwacji i stałej kontroli lekarza.

Zamartwica urodzeniowa – przykłady z praktyki sądowej

Zamartwica urodzeniowa może spowodować bardzo poważne konsekwencje. Jeśli jej wystąpienie jest konsekwencją popełnienia przez personel medyczny błędu medycznego, sąd przyzna powodowi odszkodowanie, zadośćuczynienie lub rentę. Choć pytanie o to ile może wynosić odszkodowanie, jest zdecydowanie jednym z częściej zadawanych pytań, odpowiedź na nie nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od okoliczności konkretnego przypadku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w dniu 23 marca 2016 r., (sygn. akt I C 1076/09) przyznał pokrzywdzonemu zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości 700 000 zł. Ponadto, przyznał mu również 60 700 zł tytułem odszkodowania oraz rentę wynoszącą ponad 5 000 zł miesięcznie. Sprawa dotyczyła chłopca cierpiącego na mózgowe porażenie dziecięce pod postacią niedowładu czterokończynowego i niedorozwoju psychoruchowego. Chłopiec jest dzieckiem leżącym, nie potrafi nawiązać kontaktu ze światem oraz wymaga stałej opieki rodziców. Sąd uznał, że stan dziecka spowodowany jest okołoporodowym błędem medycznym. Poród, w wyniku którego chłopiec przyszedł na świat przedłużał się, a stan płodu nie był monitorowany przy pomocy KTG. Ordynator oddziału zadecydował o przeprowadzeniu u matki powoda tzw. chwytu Kristellera. Dziecko urodziło się z zamartwicą, owinięte pępowiną wokół szyi oraz wokół pach. Po porodzie zostało reanimowane i otrzymało 3 punkty w skali Apgar. Wskutek tych wszystkich zaniedbań, dziecko zostało pokrzywdzone do końca życia, a jego rodzice wszystkie swoje aktywności musieli dostosować do opieki nad dzieckiem.

Ciężka zamartwica przy porodzie efektem błędu lekarza

Kolejnym przykładem jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 26 października 2016 roku (sygn. akt I ACa 1163/15). Sąd oddalił apelację pozwanego szpitala oraz przyznał comiesięczną rentę powodowi w wysokości 2 000 zł. Z powództwem wystąpił poszkodowany działaniem lekarza chłopiec, reprezentowany przez matkę, który urodził się w 40 tygodniu ciąży przy pomocy cesarskiego cięcia. Rokowania były słabe, niezbędne było przeprowadzenie resuscytacji. Mimo, że powikłania były tak poważne, powoda dopiero w drugiej dobie życia przekazano do Oddziału Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii, ponieważ doznał drgawek. Rozpoznanie przeprowadzone na Pododdziale Intensywnej Terapii Noworodka wykazało ciężką zamartwicę urodzeniową oraz występowanie cech obrzęku mózgowia. W wyniku popełnionych błędów okołoporodowych, powód doznał mózgowego porażenia dziecięcego. Cierpi również na refluks żołądkowo – przełykowy II stopnia i subkliniczną niedoczynności tarczycy. Ze względu na wymienione schorzenia, rozwój psychomotoryczny powoda jest znacznie opóźniony i wymaga stałej opieki rodziców. Sąd przychylił się do argumentacji oraz zmienił wyrok sądu I instancji w postulowanym przez powoda kierunku.

Zlekceważył objawy wskazujące na wystąpienie zagrożenia zamartwicą płodu

Na korzyść powoda orzekł również Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z 10 stycznia 2002 r. (sygn. akt I ACa 576/01). Za błąd medyczny uznano niewłaściwą decyzję lekarza, który pomimo wystąpienia przesłanek nie wykonał u pacjentki cesarskiego cięcia. Lekarz zbagatelizował objawy, które w ocenie powołanych w sprawie biegłych, jednoznacznie wskazywały na zagrożenie wystąpienia zamartwicy płodu z powodu jego niedotlenienia. Ponadto, w sprawie pojawił się wątek zaniedbań organizacyjnych szpitala, które również przyczyniły się do wystąpienia szkody. W  konsekwencji wszystkich popełnionych błędów, u dziecka zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce i towarzyszące mu znaczne upośledzenie rozwoju umysłowego.

Zamartwica urodzeniowa może wywołać bardzo poważne konsekwencje, zarówno dla dziecka jak i rodziców – warto walczyć o sprawiedliwość

Wystąpienie u noworodka zamartwicy urodzeniowej wymaga od personelu medycznego podjęcia natychmiastowych działań, a także wiedzy, doświadczenia i kompetencji. W sytuacji, gdy któregoś z tych czynników zabraknie – skutki mogą być dramatyczne. Jeśli uważasz, że w Twojej sprawie personel szpitala dopuścił się błędu medycznego w związku z wystąpieniem zamartwicy u Twojego dziecka, skontaktuj się z nami. W sprawach o błąd medyczny nie warto działać samemu – przedstawimy Ci Twoje prawa i przeprowadzimy bezpiecznie przez skomplikowaną drogę do otrzymania zadośćuczynienia i odszkodowania.

1 komentarz do wpisu “Zamartwica urodzeniowa – przyczyny, objawy, wyroki sądów”

  1. W 39 tyg. ciąży przestałam czuć ruchy dziecka. Po wizycie u lekarza okazało się, że mam nadciśnienie tętnicze 180/120, więc szybko zostałam przyjęta na oddział w szpitalu. Po tygodniu spędzonym w szpitalu, lekarz poinformował mnie o wywoływaniu porodu. Podłączył mi bączek i na następny dzień miałam 2 centymetry rozwarcia. O 9.00 rano pojechałam na porodówkę. W przeciągu godz. lekarka przebiła mi wody płodowe, a następnie po kilku godz. podali mi oksytocynę. Około godz. 15.00-16.00 miałam 3 cm rozwarcia i syn przestał oddychać. Tylko 1 pielęgniarka zainteresowała się, że nie ma wyczuwalnego tętna, po czym zawiadomiła lekarzy. Nagle zbiegło się dużo lekarzy i pielęgniarek, którzy zaczęli szeptać między sobą. Nic nie chcieli powiedzieć. Przyszła tylko lekarka i podała jakiś dokument do podpisania i powiedziała że jedziemy na cesarskie cięcie. Po dotarciu do sali operacyjnej i położeniu się na stół operacyjny, lekarz założył mi maseczkę na twarz, po której zasnęłam. Syn urodził się o godz. 17.00 i dostał 10 punktów. W dokumentach wypisu ma wpisane zamartwica płodu. Do 4 roku życia prawie nie mówił. Znalezienie przyczyny było bardzo trudne, bo wszystkie badania wychodziły w normie. Okazało się że syn został niedotleniony podczas porodu i ma stwierdzoną niepełnosprawność sprzężoną w stopniu lekkim, afazje. Cieszę się że teraz jak ma prawie 7 lat, jest ogromny postęp i zaczął w miarę normalnie mówić. Ale to największa zasługa Pań logopedek, psycholog, oraz wspomagających nauczania, za co jestem bardzo wdzięczna.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz